Nie kieruj moim życiem sam wiem znakomicie jaką drogę obrać Bez zbędnych rad skłonnych szmat do sterowania Ja nie z tych co nie mają własnego zdania.... Do przodu ruszam, więc jadę bez scenariusza Chociaż wielu głową rusza bo ktoś inny im każe Bez własnej woli, życie mija jak w niewoli Powoli, brak zbędnych chęci by samemu coś rozkręcić Nie patrzeć bezradnie, samo z nieba nie spadnie Chodź byś prosił boga bardzo ładnie, dokładnie Pieniądze, łatwe panie wille przy szampanie, koksu ćpanie Na chuj tracić czas na spanie Jak setka nowych ziomków czeka na spotkanie Kto jest kim? Nieważne Bo przecież w kupie raźnie Skurwienia żądza otacza nas w czasach pieniądza Ja też proszę boga i nie przypominam sobie żeby widzieć w tym interes tylko zdrowie Dla bliskich i wszystkich tych których chciał bym mieć przy sobie Za szczęście które spotyka nielicznych, za wspomnienia godne pozazdroszczenia Dla wrogów, bo przyjaciół się nie zmienia Mam lepszy punkt widzenia, lepsze chwile Zabiorę je tam gdzie jeszcze nie byłem Wśród doznań których jeszcze nie dożyłem Z pieniędzmi których nie mam, ale mam w kurwe czasu do ich zarobienia Nie wierzysz? Bo brakuje Ci w tej kwestii paru podstawowych przeżyć Wyglądu, stylu to jest bardzo ważne skurwysynu Wiary w boga przyjaciół i rodzinę Bo gdy bliski jest w potrzebie dupskiem sie wywiniesz I pamiętaj maniurka ziomka to rzecz święta Zakazany owoc, a ty kurwo pazerna Za takie ruchu uschnie Ci ręka, nie pękaj Tylko weź się zastanów i zapamiętaj By codziennie pytać boga którędy droga By w swym życiu się nie zgubić i niczego nie żałować ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
|